mlynek2Jedno z pierwszych miejsc, które wyrosły poza Placem Nowym, po wzmożonej ekspansji knajpianej Kazimierza. Lokal klimatyczny, nastawiony na działalność galeryjną i artystyczną. Miejsce wielu wystaw, wernisaży, wieczorów poetyckich i ogólnej miłości do jazzu.

Niewielka powierzchnia knajpki jest wykorzystana do maksimum. Stoliczki są wciśnięte w każdy róg i zakamarek, krzesła pasują chyba do każdego znanego kompletu mebli, bar maleńki, ale dobrze zaopatrzony.

Lokal przyjemny zwłaszcza rano. Dużo światła i niewielka ilość ludzi, pozwala na spokojne pogaduchy, czy lekturę prasy. Wieczorem, jak za czasów dwudziestolecia, dużo dymu, dziwnych ludzi i jest nieco gwarniej. Wódeczka się leje dużym strumieniem, słychać głośnie rozmowy, nawet zażarte dyskusje. Można spotkać tutaj wiele osobistości świata teatru lub filmu i indywiduów artystycznych, o nieco ekscentrycznym stylu bycia.

Młynek jest przyjemnym miejscem, jednak na samym początku może nieco zniechęcać swoją hermetycznością. Większość obsługi i klientów się zna, zatem porozumiewają się na innej płaszczyźnie, niż reszta przypadkowych, nowych gości. Jeśli przejdzie się ten etap, można poczuć się naprawdę dobrze, mając tzw „swoje miejsce”. Ponad to, lokal znany jest ze swojego „friendly” nastawienia do świata.
Warto przetestować.