Jak głosi slogan: Aloha Cafe to jedyne Hawaje w okolicy. Kto tam raz trafił, zawsze wraca.
Czy na pewno?
Aloha to przyjemne miejsce, gdzie można spotkać ewenement na skalę całego Kazimierza, tylko męską obsługę. No tak, trochę czaru w tym jest, choć powiem szczerze, czasami brakuje tam lekkiej kobiecej ręki, która dodały nieco łagodności i, oczywiście, uroku 🙂 całemu lokalowi.
Ale trzeba przyznać, że oryginalny wystrój lokalu sprawia, że można się tu naprawdę poczuć jak na Hawajach. Na gości zawsze spogląda Mitch Buchannon (a.k.a. David Hasselhoff), na ścianie oryginalna deska do serfowania po wzburzonych falach. Do tego klimatyczna muzyka (sztandarowy utwór to temat przewodni Baywatch), hawajskie specjały (alkoholowe i nie tylko).
Niestety lokal stracił nieco impet, z jakim wkroczył na Kazimierz. Imprezy na piasku zaczęły się robić nieco nudnawe, z racji swojej powtarzalności, muzyka i pomysły na drinki przestały zaskakiwać a obsługa zaczęła przybierać manierę czysto Kazimierzowskiego, znudzonego barmana.
Można się oczywiście tam odnaleźć, miło spędzić czas. Knajpka ciekawa, jednak szkoda, że już nie tak świeża i zaskakująca, jak kilka lat temu. Ale taka kolej rzeczy.